Po kiego penisa prawo karne.
Wystarczy zeby klub zatrudniajacy ochrone mial w umowie punkcik,ze razie jakis wybrykow kibicow z racami,scyzorykami czy innymi petardami ktorych konsekwencja jest uiszczenie kary finansowej nalozonej na klub przez PZPN.
PZPN zas powinien odejsc od nakladania kar „symbolicznych” a przydupcyc od 100 K w gore!
Mozliwe jest tez to,ze mundrale kibolskie wczeniej zabezpiecza sobie te „zabawki” gdzies w skytkach na stadionie.Nie wiem czy stadin Wisly jest otwarty dla zwiedzajacych bo w koncu nie jest to jakis tam cud architektury budowlanej ale jezeli juz to na tych ciekawskich nalezy miec oko a firma ochroniarska w dniu meczu albo nawet w przeddzien powinna sprawdzic kazdy zakamarek.
Przy wpuszczaniu na obiekt kontole powinny byc dwu a nawet trzy stopniowe.
100 metrow od wejscia,50 i przy wejsciu.Te przy wejsciu juz solidne i dokladne z przegladaniem torebek,toreb czy innych plecakow a takze sparawdzenie manualne wzdluz i w
poprzek odlwoka danego kibola czy nawet zwyklego kibica bez wzgledu na plec i wiek.
Zero tolerancji i zero dziadostwa przez pracownikow ochrony.
Do rozumu nalezy dotrzec przez kieszen a Szef Ochrony jak raz czy dwa zaplaci to w jego interesie bedzie znalezienie takich ludzi ktorzy robote wykonywac beda solidnie.
Moze dobrym pomyslem byloby byc moze zatrudnienie firmy spoza miejsca ochranianego?
Byc moze wsrod ochroniarzy znajduja sie znajomi kiboli i przez to „sitko” przechodza race i petardy?
Konczy sie sezon i wlasciciele klubow,firmy ochroniarskie i PZPN powinny problem petard i rac zalatwic raz na jutro! Tu nie ma na co czekac!Tu nie powinno byc kolesiostwa ani litosci.
Ale…no wlasnie to polskie „ALE” ktore jest najbardziej znanym polskim slowem chodzacym w parze ze slowem Qurwa! „Ale qu… mamy problem ale trza by co zrobic tylko qu… co by bo…ale nie mozemy”!