Re: spalane kalorie

> Rozne pulsometry maja nieco inne algorytmy obliczania kalorii. Jakis czas temu

> ktos tu pisal o 700kcal w 1/2h na podstawie pulsometru (po miesiacu treningu z

> 60+ waga jesli mnie pamieec nie myli), dlatego z klepki wartosci 1500kcal/treni

> ng zapalaja u mnie czerwone swiatlo

być może, ale np. biorąc pod uwagę sam orbitrek, na którym najczęściej macham 90 minut codziennie (jak mam gorszy dzień to 70 minut) wskazuje właśnie w okolicach 1100 kcal. Poza tym nie piszę, że codziennie robię 1500kcal, tylko od 1000 do 1500 z czego same okolice 1500 rzadziej. Dla przykładu ostatnie dni moich treningów sprzed założenia spodenek i pasa wyglądały tak: 1253kcal, 1482, 1569,1328, 1443 (dzień przerwy), 1165, 1370, 913, 1328 itd..

> OK. Jakie masz tetno spoczynkowe a jakie podczas wysilku?

nie wiem. Przy ćwiczeniach na przywodzicielu i odwodzicielu ok. 100 (wychodząc do toalety też ok. 95-100 ;)). Podczas wysiłku średnia wynosi 145-150, ale nie rzadko przekraczam 165.

> To wszystko nie znaczy ze nie spalasz 1500kcal/sesje (pi x oko przelicznik pomi

> edzy 70 a 90 kg to jakies 1.3x), jedynie ze niewiele ludzi bez wytrenowania jes

> t w stanie cwiczyc na poziomie 750kcal/h przez 2h a jeszcze mniej po takiej ses

> ji dotrzec na silownie po dniu przerwy i powtorzyc to samo z taka sama intensyw

> noscia

jestem stosunkowo dobrze wytrenowana jak na „grubasa” 😉 ćwiczę od kilku lat (od jakichś pół roku po porodzie bliźniaków, których obu na raz od urodzenia na rękach sama wnosiłam i znosiłam na 3cie piętro 😛 bo mąż całymi dniami w pracy był) z przerwami. I jak pisałam staram się codziennie chodzić na siłownię przez 5 dni w tygodniu (6go już mi córka nie chce popuścić 😛 a tyle razy w tygodniu chodziłam przez pierwszy miesiąc) i jakby wyciągnąć średnią z całego tygodnia wychodzi jakieś 1300-1350kcal na dzień.

> I pisze to rozcierajac nogi po jakis 55km na rowerze gorskim w ciagu 3h (z 2 te

> chnicznymi postojami po 5-10min).

dawno nie jeździłam na takim rowerze :), ale tych kilka lat temu po ok. 35-40km nie rozcierałam nóg 😀