Podsumowania chyba jednak nie zrobimy gdyż władze lubią bardzo manipulować danymi. Na przykład jesli idzie o koszty stadionu po wybudowaniu podawano kwotę 750 mln. zł, potem co rusz dochodziły nowe koszty, a wczoraj słyszałem urzednika który mówił o 750 mln. do tego Poznań zadłużył się na stadion, dochodzą więc koszty kredytów ile to jest? Nie wiadomo. Ostatecznie okaże się że zadłużył się nie na stadion, a na inne rzeczy, ale gdyby nie stadion nie musiał by się zadłużać – ale okaże się że kosztem to nie jest. Dalej remonty: wiadomo, ze przez bańkę Euro, skumulowania w jednym czasie wielu inwestycji koszty ich podrożały – ile to było w przypadku Poznania – szacuje się że w skali kraju to było 30% więcej. Skumulowanie remontów w jedym czasie i spowodowany tym paraliż miasta to też koszty – jako zyski z Euro podaje się zyski prywatnych przedsiębiorców – czy policzy się też koszty stania w korkach mieszkańców? Jeżeli w ciągu miesiąca przeciętny poznaniak tracił 4h, licząc że średnio zarobił by w tym czasie 120zł, do tego koszt benzyny razy kilkaset tysięcy -wychodzą grube miliony.