potencjalne gigantyczne zyski z Euro zamienia sie

w deficyt. Normalnego czlowieka nie traktuje sie normalnie. Korki, brak kultury, zawyzone ceny hoteli, obrazliwe nazwy „kibole”…

Zamiast przyciagnac ludzi, ktorzy zostawia w Warszawie pieniadze licza na cholote i wandali?

I jak zwykle, zamiast wykorzystac wielka szanse zyskow i promocji zostana dlugi. A Warszawiacy pozostawiaja bierni, mimo, ze to ich pieniadze marnotrawia zamiast pomnazac.

Coz widac, ze znow bedzie „madry Polak po szkodzie”